Dzisiaj jak widzicie przedstawię wam moją pierwszą jeszcze nie skończoną książkę.
Mam nadzieję, że wam się spodoba. Nie spisywałam z żadnej innej książki.
Dzisiaj podam wam 1 rozdział. Miłego czytania ^^.
Wilczyca
Wstęp
Witaj drogi
czytelniku. Zapraszam serdecznie do przeczytania tej książki. Napisałam ją na
podstawie tego co wymyśliłam. Jeszcze raz zapraszam J.
Rozdział 1 „ Kim jestem? ’’
Cześć. Mam
na imię Caitlin i w tym roku pójdę do pierwszej klasy liceum. Trochę się
denerwuję bo moja najlepsza przyjaciółka wyprowadziła się z miasta w wakacje i
zostałam całkiem sama. Mama mówi mi żebym się nie denerwowała, bo znajdę
przecież nowych znajomych. Ehhh… Ta mama. Gdyby wszystko było takie proste.
Jutro rozpoczęcie a ja muszę jeszcze przygotować strój. Szybko uprasowałam
ubrania i wyszłam z moim psem na dwór. Poszliśmy do parku. Orzech – mój pies
szczekał na inne psy jak zawsze. Jest pieskiem rasy York. W końcu doszliśmy do
naszej ulubionej części parku. Usiadłam na ławce a chwilę potem podniosłam i
położyłam psa na kolanach tak jak najbardziej lubił. Byliśmy w miejscu gdzie
prawie w ogóle nie było ludzi więc mogłam puścić Orzecha ze smyczy żeby sobie
pobiegał. Czasami myślę, że tylko on mnie rozumie. W sumie to rozumiemy się bez
słów. Kiedy odpięłam mu smycz zeskoczył z moich kolan i pobiegł po patyk.
Siedziałam chwile rzucając mu ale później wstałam i biegałam z nim po soczysto
zielonej trawie. Nagle zadzwoniła mama spytać się czemu mnie jeszcze nie ma w
domu. Odpowiedziałam że jestem w parku z naszym psiakiem rozrabiaką. Mama
kazała mi natychmiast wrócić i dodała, że w parku jestem od około dwóch godzin.
Zaskoczona tą informacją wstałam i zapięłam go na smycz. Szliśmy szybkim
krokiem. Ciekawa byłam kto przyjeżdża, może i mama tego nie powiedziała ale
zawsze kiedy mnie nie ma w domu a ktoś przyjedzie ma taki zdenerwowany ton
głosu. I tak doszłam w końcu do mojego bloku. Wklepałam kod i weszłam. Drzwi
otworzył mi kto inny niż mój wujek. Uściskałam go już w wejściu a Orzech
skoczył na jego nogi. W końcu mama kazała mi wejść do domu. Okazało się, że mój
kuzyn starszy o dobre kilka lat będzie się żenił. Nie byłam dość zaskoczona.
Ślub miał odbyć się w najbliższy weekend w kościele im. Świętego Piotra. Czyli
po szkole mam lecieć do domu odrobić lekcje i prasować sukienkę. Świetnie.
Czyli nici ze spokojnego spaceru z moim ukochanym czworonogiem. Jutro piątek a
ślub odbędzie się w sobotę. Kiedy wuj wyszedł poszłam prasować ubrania.
Zastanawiałam się tylko czy znajdę nową przyjaciółkę. Po uprasowaniu ubrań
postanowiłam, że pójdę do księgarni i kupię nową książkę do czytania. Wyszłam z
bloku i poszłam szybkim krokiem bo mama mówiła, że za chwilę będzie obiad. W
księgarni prawie wszystkie książki były o tematyce przygodowej czy coś takiego.
Ja koniecznie chciałam znaleźć książkę fantasy. Po jakimś czasie szukania
znalazłam bardzo interesującą książkę o wilkach, może nie była w tematyce
fantastycznej ale bardzo lubię wilki więc ją kupiłam. Po powrocie do domu
zjadłam obiad pogłaskałam Orzecha i usiadłam na łóżku otwierając książkę.
Opowiadała ona o codzienności życia wilków np. jak polują, ile żyją i inne
ciekawostki. Czytałam tak do około szesnastej. Zbliżałam się właśnie do najciekawszych
faktów kiedy czytanie przerwała mi mama i oświadczyła, że brakuje mi książki do
przyrody. Musiałam przerwać czytanie i pobiec szybko do księgarni bo zamykali
za dziesięć minut. Teraz zastanawiałam się nad jednym… „ Czy mama sprawdza mi
jakie mam książki? ’’. To było dość dziwne no ale nic. Wróciłam do domu i szybko
podpisałam książkę, umyłam się, zjadłam kolację i włączyłam mój laptop. Pisałam
chwilę z Marinette – bo tak miała na imię moja przyjaciółka i weszłam sprawdzić
co tam nowego na Facebooku. Około 22 wyłączyłam laptop i poszłam spać. Nadal
jestem ciekawa co przyniesie nowy rok szkolny w zupełnie innej szkole.
No suppi ^^
OdpowiedzUsuńDawaj 2 część c;